Archiwum czerwiec 2019


Zazdrość
29 czerwca 2019, 15:15

Co to jest zazdrość ? Jest to jedne z bolesnych uczuć w dzisiejszym świecie. Towarzyszy nam w bardzo wielu życiowych sytuacjach. Ludzie z natury bywają zazdrośni o prace, wygląd, a nawet o życie innego człowieka. Ten rodzaj zazdrości jest po prostu tandetny i pusty. Nie rozumiem jak można wydobywać z siebie takie uczucia wobec drugiego człowieka tylko dlatego, że ma on coś czego nie masz Ty. Dla chcącego nic trudnego. Każdy z nas jest w stanie wiele osiagnąć. To jakie wiedziemy życie, jaką mamy prace czy jak wyglądamy zależy od nas. Owszem jeśli będziesz cały dzień siedziec na kanapie i przeglądac portale społecznościowe stalkować ludzi, to nic w sobie i swoim życiu nie zmienisz... Niestety tak się często zdarza, że wolimy narzekać i gadać o innych, niż spiąć tyłek i wziąść się w garść. Ja nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem jak można się nad sobą użalać, że coś nie wychodzi. Próbujmy do póki się nie uda. Pamiętajcie, że słowa są proste, szybkie i łatwe.  Z czynami jest trochę gorzej. Jeśli naprawdę czegoś oczekujemy od życia to dążmy do tego, nawet jeśli jest trudno i pod górkę. Czasami ta droga pod górkę może mieć piękny szczyt. To tak jak z ludźmi, którzy zdobyli Mount Everest. Na początku jak zaczynali to też pewnie sobie pluli w brodę, jak tego dokonac skoro droga taka długa i ciężka, ale uparcie wspieli się na szczyt, i co? Zobaczyli najpiękniejsze widoki świata, uwierzyli w swoje możliwości, bo dokonali czegoś co wydawało się niemożliwe, ryzykowali ale wygrali. Tak samo jest z naszym życiem. Są momenty, w których jest ciężko i masz ochotę rzucić wszystkim o ścianę. Jednak nie można się tak po prostu poddać, trzeba uzbroić się w cierpliwość, wytrwałość i siłę, a każdy cel stanie się możliwy do osiagnięcia. Życie jest nieprzewidywalne, trudne, kręte i niesprawiedliwe ale główne hamulce i ograniczenia stwarzamy my sami. Nie bójmy się iść naprzód, bo nie zapominajmy o tym, że stojąc w miejscu przegrywamy walkę z największym naszym przeciwnikiem. Przegrywamy z czasem. My stoimy, a on biegnie niemiłosiernie do przodu. 

 

 

Istnieje też drugi rodzaj zazdrości, tym razem nie o coś, a o kogoś. Jesteśmy zazdrośni o swoich przyjaciół, a najczęściej o swoją partnerkę/ra . I tu pojawia się problem, bo szczerze, nie ma na to lekarstwa,ani złotego środka. Nie napiszę wam, że to złe, że nie róbmy tego, bo nie da się nie być zazdrosnym o kogoś, kto jest dla nas ważny. Jesteśmy zazdrośni, bo kochamy i boimy się utraty osoby. To jest naturalne uczucie, które chyba każdy z nas poznał. Ja również, dlatego nie będe hipokrytką i nie wmówię wam, że nie powinniśmy być zazdrośni, bo to psuje relacje, bo to jest kwestia zaufania, bo ble ble ble. Nie moi drodzy. To nie jest kwestia zaufania tylko tego, że jeżeli masz świadomość, ze twoj facet jest ogarnięty, przystojny, dobry w wielu aspektach życia, jak i z natury i jesli naprawdę Ci zależy i go kochasz to będziesz zazdrosna nawet o panią w sklepie, która za szeroko się do niego usmiechnie. Niestety, ale z miłością wiążą się konsekwencję :) :)  Dobra, taka zazdrość jest naturalna aleee ( byłabym nienormalna gdyby nie było ale :) ).

Ale co ? Pamietajmy, że wszystko ma swoje granice rozsądku. Możemy być o siebie zazdrośni, a nawet musimy, bo takie uroki kochania, a czasem nawet to słodkie <3. Jednak co za dużo to niezdrowo. Tzn, że musimy uważać aby zazdrość nie stała się silniejsza od naszej miłości. Czyli po prostu, po polsku mówiąc nie zepsujmy sobie związku. Nie zacznijmy sie zachowywać jak nienormalni, nie wkręcajmy sobie bajek w głowę typu " wyszła do sklepu, pewnie mnie zdradza". Nie zamykajmy się nawzajem w domu, a najlepiej w piwnicy, bo ktoś może mi go ukraść. Ryzyko ludzie, ryzyko ! :D  Zawsze możemy kogoś poznać, zawsze ktoś nam sprawi komplement, zawsze napiszą do nas nowi ludzie, zawsze jest jakaś nić obawy, że bliska Ci osoba odejdzie. Tylko prawda jest taka, że jesli naprawdę kogoś kochasz to nie odejdziesz, nawet jeśli na horyzoncie pojawi się "lepsza" opcja. Dlatego nie przesadzajmy z zadrością, bo to uczucie może zbliżać, ale i sporo oddalać. 

Miłość jest naprawdę silnym uczuciem. Nie odejdziesz nawet jeśli pojawią się problemy, zagrożenia, inni ludzie, bo nie potrafimy odejść od kogoś, kogo naprawdę kochamy więc postarajmy się zaufać sobie nawzajem, na tyle by nasza zazdrość cały czas była po prostu słodka. :) 

Dodatek do miłości
23 czerwca 2019, 00:28

A i jeszcze jedno. W zauroczeniu jego wada jest powodem twojej ucieczki. W miłości jego wady są tym co Cię przyciąga. Ciągnie pomimo, że wk****a 😂😂❤️
Dobranoc

Miłość czy zauroczenie
23 czerwca 2019, 00:20

Jak odróżnić uczucia? Może zacznę od wyjaśnienia czym jest zauroczenie drugą osobą. 

Zauroczenie to chwilowa euforia przy osobie, która wpadla nam w oko. Głównie zwracamy wtedy uwagę na wygląd. Jestesmy oczarowani urodą naszej "połówki". Charaker też nam się podoba. Nie dostrzegamy wad. Mamy po prostu klapki na oczach i czujemy silne przywiązanie. Wydaje nam się, że to już tak będzie na zawsze. Skąd wiadomo, że to nie to ? Zazwyczaj zauroczenie trwa krótko, miesiąc, dwa, w porywach emocji trzy miesiące. A co później? Nagle otwieramy oczy i dociera do nas to czego nie widzieliśmy przez nasze różowe okulary. Nagle okazuje się, że on/ona ma wady, zaczyna nam przeszkadzać, nie ma już przyciągania mentalnego i fizycznego. Zostaje pustka i niezadowolenie. Pojawia się obojętność. Nie obchodzi nas już życie i uczucia naszego obiektu zainteresowania. W sumie chcemy się po prostu ulotnić jak najszybciej i jak najdalej i najlepiej jakbyśmy zrobili to niezauważalnie. To smutne, przykre, a czasem nawet bezczelne ale zrozumiałe, gdyż jesteśmy tylko ludźmi . To normalne odruchy każdego czlowieka. Czysta naturalność. Jak trafić zatem na miłość ? Bardzo prosto. Nie kierujmy się oczami. Poznaj duszę, umysł i wnętrze człowieka, a jeśli już poznasz i nie uciekniesz to zrozumiesz. 

No dobra. Mijają miesiące, tygodnie i dni a Ty nadal potrzebujesz jego bliskości. ( bedę pisała z perspektywy kobiety ale ogólnie ) Więc. Znasz go na wylot. Zdjełaś różowe okularki, Zaczyna Cię wytrącać z równowagi. Potrafi milczeć dwa dni, a Ty cierpliwie czekasz, bo wiesz, że tylko on wywoła uśmiech na twojej twarzy. Widziałaś go wczoraj ale już dziś tęsknisz tak jakby minął rok od waszego spotkania. Pojawiają się problemy, przestaje być kolorowo ale wiesz, że dla niego zrobisz wszystko. Dlaczego? Bo chcesz, żeby był szczęśliwy. Jego uśmiech jest twoją motywacją do działania.  Jego samopoczucie jest dla Ciebie najważniejsze, martwisz się o niego jak o własne dziecko, Otaczasz go troską jakby od tego zależał los świata. Cierpisz gdy jest smutny. Dzielisz z nim każdy dzień nawet jeśli nie zawsze jest obok. Pamiętasz o nim nawet jeśli popadasz w wir pracy i choć z bocznej perspektywy wygląda to tak jakbyś nie miała czasu i chęci na nic to i tak masz go w myślach. Mimo złości i nerwów nie zaśniesz jeśli nie będziesz miała pewności, że jest bezpieczny. Jego problemy są twoimi nawet jeśli masz 100 własnych. Dążysz do tego, żeby było po prostu dobrze, idziesz na kompromisy nawet jeśli na codzień jesteś uparta i bezczelna.  Boisz się. Czujesz strach przed jego utratą, obawe przed tym, że pewnego dnia się obudzisz, a jego po prostu nie będzie. Potrafisz płakać widząc jakilowiek czarny scenariusz waszego życia.  

Miłość jest po prostu cholernie silnym uczuciem. To się po prostu wie i czuje.  Potrafi wznieść nas na szczyt i łamać w gorszych chwilach. Obezwładnia nas i sprawia, że jesteśmy małymi bezbronnymi ludźmi. Widzicie kiedy jest to tylko zauroczenie to nie umiemy patrzeć szeroko. Nie zastanawiamy się miliony razy i nie układamy scenariuszy, Zyjemy po prostu sobą przez chwilę, nie patrząc na nic. Nie troszczymy się, nie czujemy strachu, nie mamy żadnych negatywnych emocji oprócz euforii. 

W miłości pomimo iż nie zawsze mamy ochotę, czas , czy nie zawsze jesteśmy zadowoleni i tak patrzymy w stronę bliskiej osoby. Dostrzegamy to, czego nie widać na pierwszy rzut oka. Nie chodzi o to, że ma być cały czas pięknie i słodko. Ma być tak żebyśmy byli szczęsliwi. Pokonujemy trudną i długą  drogę razem aby uszczęsliwić siebie nawzajem. Właśnie... Siebie nawzajem. W miłości nie jest najwazniejsza JA tylko MY. Jesteśmy po prostu jak dwa magnesy, które nawet jeśli są daleko od siebie to i tak się przyciagają. Jedno bez drugiego po prostu jest pustką. Miłość jest trudna, pełna wzywań ale jeśli jest prawdziwa to przetrwa wszystko. 

Wierzcie mi to się po prostu czuje, każdego dnia coraz bardziej pomimo, przeciwko i wbrew. Zawsze kocha się kogoś za coś, za coś jest łatwo. Kochać pomimo jest trudniej ale mocniej. Nigdy nie dostaniemy gwarancji na naszą miłość, nigdy nie przewidzimy czy ona się po prostu kiedyś nie skończy, bo owszem czasem po prostu się kończy. Mimo tego miłość jest warta zachodu.  Dla mnie, dla ciebie, dla nas. Warta, bo nie ma w życiu piękniejszego uczucia niż widok osoby, którą się kocha. Na jego widok po prostu tracisz grunt albo serce za każdym razem, gdy obok przechodzi bez wgledu na upływ czasu.  Chcesz jego bliskości każdego, nawe trudnego dnia, Wiesz, że potrafi działać Ci na nerwy ale jednocześnie ukoi je w kilka sekund. Jest twoją ostoją spokoju, bezpieczeństwa i źródłem szczęścia cały czas.  Czujesz jego obecność zawsze. Masz poczucie, że twoje serce należy do niego nawet jeśli długo nie masz z nim kontaktu. Po prostu wiesz, że dzień bez niego, byłby tylko zwykłym smutnym dniem bez celu. 

Miłość jest jak powietrze, każdy jej potrzebuje, ona nie ma być idealna, miłość ma być szczęsliwa, obustronnie, nieziemsko, po prostu szczęśliwa. :) *.* <3 

Miłość
22 czerwca 2019, 00:20

Czym jest miłość?
Moim zdaniem miłość to niesamowite uczucie wielkiej radości przy drugim człowieku, szczęścia, które upieksza każdy nasz dzień, motywacją do tego by codziennie walczyć ze światem i stawać się lepszym człowiekiem. Miłość to poczucie bezpieczeństwa i świadomość, że nie jesteśmy sami, że możemy w każdej chwili liczyć na wsparcie przez drugą osobę. Miłość to pragnienie bliskości, troska o siebie nawzajem. Miłość jest po prostu wszystkim czego w życiu potrzebujemy do pełni szczęścia. Miłość jest, a przynajmniej powinna być jedną z najważniejszych naszych ludzkich wartości. Dbajmy o naszą miłość, nawet jeśli czasem jest trudna, to dla niej warto walczyć.... A skąd wiadomo, że to właśnie miłość? Jak ją odróżnić od zauroczenia? O tym następnym razem :)

Cele
13 czerwca 2019, 01:01

Człowiek w dzisiejszych czasach jest po prostu masochistą. Dlaczego ? A powiedzcie mi dlaczego nie ? Czy nie jest tak, że świadomie wyrządzamy sobie krzywdę w wielu aspektach naszego życia? Wybieramy drogę, która po części nas krzywdzi? Zmuszamy się do czegoś, czego tak naprawdę nie chcemy? Udajemy kogoś obcego? Zakladamy maski. Maski, które są porządane przez osoby trzecie. Kreujemy swój charakter pod opinie i poglądy ludzi. Chcemy być najlepsi, nawet jeśli mielibyśmy zapłacić za to najwyższą cenę.  Udajemy, że pasujemy do pozostałych puzli w naszej światowej i społecznej układance.  Świadomie wyrządzamy sobie krzywdę próbując gonić za celami, których nawet sami sobie nie wyznaczyliśmy. To świat i ludzie tworzą nasze cele. Nie mówię tu o twoich ambicjach, które próbujesz osiągnąć, bo to, że się rozwijasz to dobry cel. Jednak czy to, że dążysz do perfekcji to twój cel, czy może ktoś tego od Ciebie wymaga? Czy to, że nie wolno Ci być szczerym to twój wybór, czy narzucona zasada społeczeństwa? Czy to, że nie możesz być sobą, popełniać błędy, mieć szalonych pomysłów, wariackich zagrań, czy to, że nie możesz nie być idealny to twoje zasady, a może jednak wymagania innych ? 

Ciężko jest zmienić światopogląd i stawić czoła całemu światu. Jednak spróbujmy. Bądźmy sobą. Stańmy się ludźmi, którzy pokażą temu szalonemu i zagubionemu społeczeństwu, że można inaczej, że warto czasem schować maski do szafy. Pokażmy światu, że można być szczęśliwcem nie udając nikogo.  Udowodnijmy tym, którzy nie posiadają już wartości, że to oni sami prowadzą do upadku człowieka. Nie twórzmy fikcji, fikcyjnego życia, fikcyjnych osobowości, fikcyjnych postaci tylko dlatego, że świat tego oczekuje. Uratujmy to co jest już na wymarciu - normalność i naturalność. Uratujmy siebie nawzajem, zanim sięgniemy dna.